avatar


button stats bikestats.pl

Znajomi


Archiwum bloga

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MKTB.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:556.50 km (w terenie 167.50 km; 30.10%)
Czas w ruchu:24:01
Średnia prędkość:23.17 km/h
Maksymalna prędkość:62.04 km/h
Suma podjazdów:3448 m
Maks. tętno maksymalne:180 (102 %)
Maks. tętno średnie:160 (90 %)
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:32.74 km i 1h 24m
Więcej statystyk
  • DST 49.00km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:58
  • VAVG 24.92km/h
  • VMAX 53.03km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • HRmax 159 ( 90%)
  • HRavg 139 ( 78%)
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

między TDF a MŚ

Niedziela, 11 lipca 2010 | Komentarze 0

Pół dnia przed TV to dużo ale jak w ciągu dnia palnik na dworze jak hucie to się jakoś chce wychodzić. Ok 18-tej warunki były już całkiem znośne do zaliczenia małej pętli.
Kawałek trasy kraśnickiej...
wiadukt na kraśnickiej © MKTB

kawałek lasu w Tereszynie i dalej szosą do Radawca Małego, tu 3 km w płaskim terenie
pustynia pól © MKTB

Pawlin już niedaleko © MKTB

miałem jechać do Pawlina ale zrezygnowałem z kurzawki i szosą pomkłem przez Babin do Bełżyc. Z Bełżyc by 747 do Wojcieszyna i tu skręt do lasu radawieckiego, przez stada komarów i innych muchów dobrnąłem do Sporniaka.
Znowu asfalt. Palikije i w prawo na Miłocin
okolice Miłocina © MKTB

600m trasą 840 i znowu w prawo, w kierunku Motycza. Po chwili przystanek i fotka ptasiego osiedla.
jaskółcze osiedle © MKTB

Teraz już tylko Motycz, w lewo do Uniszowic i k. "Jedliny" w prawo do Konopnicy, ostatni, krótki ale ostry podjazd, oddech staje się szybszy, pozostałe 1,5 km spokojnym tempem.
.
Kategoria Foto


  • DST 33.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 24.22km/h
  • VMAX 47.40km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 211m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu Lublin, w samo południe

Sobota, 10 lipca 2010 | Komentarze 0

Do Elmaxu po włączniki i do domciu. Upał jak cholera, w czasie jazdy termometr pokazywał 37°C a kiedy dokupowałem mokre picie "nagrzał się" do 43°. Powrót przez Dąbrowicę żeby dobić parę kilometrów.


  • DST 25.00km
  • Czas 01:02
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 45.52km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Lublina i z powrotem

Piątek, 9 lipca 2010 | Komentarze 0

Fotolab, rowerowy i do domu.
.


  • DST 22.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 23.16km/h
  • VMAX 41.76km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 97m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łyk świeżego powietrza

Czwartek, 8 lipca 2010 | Komentarze 0

wieczorową porą.
.


  • DST 10.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 18.75km/h
  • VMAX 45.52km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

"spacerek"

Środa, 7 lipca 2010 | Komentarze 1

Dzisiaj totalny luzik, po cywilnemu, spacerowe tempo i króciutko, żeby tylko odetchnąć świeżym powietrzem po malowaniu. Tylko ostatnie 100m przed domem sprint i tu dzisiejszy v-max.
Moja stara terenówka przeszła przeobrażenie i teraz jest asfaltówka :(





Tak było 3 czerwca
a to duża kałuża © MKTB


a tak 30-go
już niedługo będzie asfalt :( © MKTB


a tak jest dzisiaj
07.07.2010 © MKTB


jeszcze ze 2 lata i trzeba będzie szosówkę kupić ;)
.
Kategoria Foto


  • DST 29.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 23.20km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 149 ( 84%)
  • HRavg 130 ( 73%)
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

rekreacja popołudniową porą

Poniedziałek, 5 lipca 2010 | Komentarze 0

lekki rozjazd po wczorajszym maratonie.
Głównie szosa ale zaliczyłem też lotnisko, singla w radawieckim (zarasta w szalonym tempie) i żwirówkę w Motyczu Leśnym.
Przyjemnie było bo wieczorkiem już nie tak gorąco.
.


  • DST 67.00km
  • Teren 62.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 18.36km/h
  • VMAX 55.36km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 180 (102%)
  • HRavg 160 ( 90%)
  • Podjazdy 626m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mazovia MTB Marathon - Szydłowiec. Kiszka :(

Niedziela, 4 lipca 2010 | Komentarze 0

Do Szydłowca wyruszyłem tym razem z Czarkiem i Tomkiem.
O 9.3o byliśmy na miejscu, pogoda słoneczna, jak dla mnie zbyt słoneczna ale inni byli zadowoleni, że nie będzie błota (trochę się pomylili:D ) Miasteczko tym razem już nie przy zamku a na polu namiotowym. W czasie przygotowań dowiedziałem się o zmianie dystansu - 67 km to cel na dziś. Fajnie q....
.
Start bezproblemowy ale powoli się rozkręcałem bo przez pierwsze kilometry jakoś brakowało mi powietrza. Na pierwszych leśnych odcinkach porobiły się zatory i człapało się dość długo za innymi. Wiozłem się "spokojnie" do mw 23 kilometra gdy zaczął się szybki, kamienisty zjazd. Miałem za sobą już 90% "kamyczków" i po którymś podskoku wyczułem brak powietrza w tylnym kole. Shit !. Pierwszy raz na trasie maratonu. Zmiana gumy dość szybka ale niestety zabrakło ciśnienia w pompce. Mój błąd, że nie przetestowałem wcześniej na ile wystarcza jeden nabój. Teraz wiem, że muszę wozić dwa. Zrezygnowany, spacerkiem dawałem dalej co chwilę wołając: "ktoś ma pompkę na prestę ?!". Musiał przelecieć cały sektor by zatrzymał się chłopak z numerem 68 i zaczekał aż napompuję dętkę trochę mocniej. Nie chcąc go przetrzymywać dopompowałem do jako takiego stanu i ruszyłem dalej.
po zmianie dętki / fot. Z. Kowalski © MKTB

Musiałem uważać żeby przy niskim ciśnieniu nie dobić koła o co w dalszej części nie było trudno i sporo czasu spędziłem nad siodełkiem odciążając tył. Wyprzedzanie szło nieźle i tylko na singlach ciągnąłem się za innymi. Jeszcze przed podjazdem na Skłobską Górę zobaczyłem plecy Cezara. Podobnie jak moje, jego tylne koło okazywało braki ciśnienia więc nie trudno było zgadnąć, że też złapał gumę a jak się okazało, nawet dwie :). Przez kilka kilometrów jechaliśmy razem ale na bufecie musiałem dotankować wodę (dzisiaj szła lepiej niż izo z camelbaka) i trochę mi uciekł. Po chwili znowu go doszedłem ale nie na długo. Na jednym z krótkich, ostrych, asfaltowych podjazdów nacisnął mocniej i od tej pory zaczął mi znikać. No cóż będę gonił sam. Trasa okazała się całkiem selektywna i zrobiło się luźno. Co jakiś czas kogoś dochodziłem i wyprzedzałem, cały czas równym rytmem. Nie chciałem szarpać bo dystans długi a nie chciałem paść przed metą.
Ostatnie kilometry to trochę piachu którego nie lubię i na którym zaliczyłem małe przyziemienie. Końcówka całkiem szybka ale z utęsknieniem oczekiwałem widoku mety :)
Szydłowiec, niedaleko mety / fot. M. Galeński © MKTB

finisz w buffie z dętki :) © MKTB

Okazało się, że Cezar był lepszy o 2 minuty, Tomek o 14 a Czarek gorszy o 27 minut.
Wynik byłby całkiem niezły gdyby nie guma która razem ze spacerem kosztowała mnie ok 10-12 minut co przekłada się na mniej więcej ... 60 miejsc :(
Trasa fajna, trochę błota które mniej wprawnym sprawiało kłopoty, troszkę piachu, sporo odcinków trawiastych. Ilość i jakość podjazdów jak na etap górski trochę rozczarowała tym bardziej, że przewyższenia było podobnie jak w Lublinie. To co podobało mi się najbardziej w dzisiejszej trasie to zjazdy. Kamienisty na którym złapałem gumę, po "wyrypanej" drodze i po kamieniach w rzeczce (foto htEc).
zjazdowa rzeczka na trasie Szydłowca © MKTB

Cudnie :)

wyniki oficjalne:
dystans: 67km
czas: 3:38:34
mega open: 187/407
mega M4: 25/73

maraton w Szydłowcu był pierwszym etapem klasyfikacji górskiej
W klasyfikacji górskiej open M4 jestem 30/298 a w mega M4 25/285.
Kategoria >50, Błoto, Foto, XCM / XCO


  • Aktywność Jazda na rowerze

Lublin Off The Track 2010

Sobota, 3 lipca 2010 | Komentarze 2

Dzisiaj zamiast jechać do Nałęczowa na Skandię, wybrałem się na nowy, lubelski tor rowerowy poprzyglądać się trochę jak skaczą chłopaki na zawodach Lublin Off The Track 2010. Nie miałem wiele czasu więc obejrzałem tylko trening dirtu i kwalifikacje slope'a. Oto kilka zdjęć. Wiecej wrzucę w poniedziałek bo idę się wyspać przed Szydłowcem
Lublin Off the Track 2010 © MKTB

Lublin Off The Track 2010 © MKTB

Lublin Off The Track 2010 © MKTB

Lublin Off The Track 2010 © MKTB
Kategoria Foto