avatar


button stats bikestats.pl

Znajomi


Archiwum bloga

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MKTB.bikestats.pl
  • DST 44.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 20.79km/h
  • VMAX 40.83km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt Specialized HR XC Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wczorajszym wypadzie do lasu radawieckiego...

Niedziela, 18 października 2009 | Komentarze 0

...dzisiaj postanowiłem sprawdzić jak wygląda sytuacja na leśnych szlakach w Dąbrowie nad zalewem. Dzisiaj zabrałem ze sobą plecak by mieć gdzie schować kurtkę PD i bidon z ciepłym piciem (wczoraj zmarzł po pół godzinie w koszyku). Zdecydowałem, że trasa będzie identyczna jak na poprzedniej vuelcie. Oczywiście najpierw trzeba było "przedrzeć" się przez 13km asfaltu następnie "wpadłem" do lasu i tu miłe zaskoczenie, czysto. Trochę połamanych kawałków gałęzi ale cały czas przejezdnie
wyspa na Zalewie Zemborzyckim © MKTB

kolorowy "rękaw" © MKTB


Błoto i kałuże mimo ich sporej ilości nie stanowiły dziś problemu, za to śliskie korzenie tak. Szczególnie jadąc wzdłuż "rękawa" trzeba było uważać, tu było naprawdę mokro i ślisko.
"rękaw", w stronę zalewu © MKTB

mała przerwa na picie i batona
zalew w lekkiej mgiełce © MKTB

Prawie cały czas jechałem wzdłuż brzegu zalewu i trasa była przejezdna na całej długości poza jednym miejscem. Było tu zwalone drzewo ale łatwo było je obejść. Właśnie tu spotkałem bikera który jechał z głębi lasu i mówił, że tam więcej jest połamańców i jest bardziej przełajowo.
kotara nad szlakiem © MKTB

Dwa razy "obierałem" przerzutkę ze zbieranych, sosnowych gałązek. Trochę też dostała dźwięku od błota ale jeszcze nie tak rzężącego jak w Szydłowcu :). A zapomniałem dodać, że po wczorajszej kąpieli zapomniałem rzucić olej na łańcuch wiec był suchy (coś niewyobrażalnego !)
Po dotarciu do ośrodka "słoneczny wrotków" (fajnie brzmi w kontekście dzisiejszej pogody :) ) zawrotka i innymi ścieżkami ( a zapewniam, że jest ich wiele) powrót.
tutaj bez przeszkód © MKTB

Powrót na błotną ścieżkę przy "rękawie" i przelot wałem do mostu na Bystrzycy, później przeskok na lewy wał i po paru km byłem na ścieżce rowerowej. Od tej pory już tylko twardymi nawierzchniami do domu.
Ogólnie jestem bez sił, zsiadłem z roweru i nogi miałem jak z waty. Tegoroczną formę zostawiłem chyba w Radomiu ;)

ps
Rower postał na dworze 2 godzinki zanim doczekał się karchera i okazało się że nima powietrza.
trochę zapiaszczony © MKTB

Szlag trafił dwa koła naraz ! Teraz wiem dlaczego tak ciężko mi się wracało :D
Od początku roku do maratonu w Radomiu zero a od Radomia, czyli w niecały miesiąc, cztery !
.
Kategoria Foto



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!