avatar


button stats bikestats.pl

Znajomi


Archiwum bloga

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MKTB.bikestats.pl
  • DST 72.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 51.18km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 427m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słonecznie do Rąblowa

Niedziela, 25 kwietnia 2010 | Komentarze 5

Młodzież (Marzena i Czarek) wyraziła chęć na dłuższą trasę, "najlepiej w terenie". Ciężko znaleźć w okolicy długą trasę terenową więc połączyłem "moją" ścieżkę terenową z przelotem do Nałęczowa a w trakcie doszedł jeszcze Rąblów.
Wyruszyliśmy tyłami w stronę lotniska by "złapać" trochę terenu.
początek w kurzu © MKTB

później krótki asfalt i gruntówka za lotniskiem. Po minięciu Radawca skręcamy w kierunku Motycza
szosa czy teren ??? ;) © MKTB

by po kilku chwilach skręcić na leśne singletracki. To jest to co lubimy, nie ma to jak teren.
Marzena w "radawieckim" © MKTB

Tempo nie za szybkie, w sam raz, momentami niektórzy muszą zejśc z roweru by pokonać przeszkody na ścieżce
przełaje Czarka ;) © MKTB


Radawiecki... © MKTB

Szerszym duktem docieramy do Sporniaka. Nadszedł czas odcinka asfaltowego i to całkiem długiego bo towarzyszył nam przez Wojciechów, Gaj, Nałęczów aż do Rąblowa. Czerwonym szlakiem docieramy do Nałęczowa a następnie wspinamy się na jedyny ale za to długi podjazd na trasie do Wąwolnicy. Później już długi płaski kawałek.
Czarek i Marzena na trasie Nałęczów-Wąwolnica © MKTB

picture in picture © MKTB

nawet mi się dostało zdjęciem ;) © MKTB

Przed Wąwolnicą spotykamy Michała (admina strony LTC). "Grzebie" coś przy kole i po chwili zabiera się z nami. Kontynuujemy czerwonym. W Wąwolnicy chciałem kupić coś do picia bo w bidonie szybko robi się sucho a e nic z tego. Sklepik zamknuty. Może dalej coś będzie.
Rąblów już niedaleko, jeszcze parę kilometrów. Krótki postój w oczekiwaniu na Marzenę która utknęła gdzieś na górkach w Bartłomiejowicach. Daliśmy jej trochę odjechać. Nawet trochę za daleko bo nie powiedziałem jej gdzie skręcić i oczywiście pojechała inną trasą. Dogonienie jej i skorygowanie marszruty a właściwie rajdruty było dość szybkie ale kosztowało mnie sporo sił a przed nami ...
Czeka nas podjazd w Rąblowie © MKTB

podjazd w Rąblowie. Wraz z ostatnim, kilkukilometrowy fragmentem asfaltowym stanowi część ubiegłorocznej trasy Skandii. Podjeździk jest dość długi za to oddech coraz krótszy. Pod koniec bardzo wyraźnie odczuwam brak treningu :D. Na szczęście podjazd zaczyna ok. czterokilometrowy terenowy fragment trasy. Ścieżka a właściwie droga głównie biegnie lasem by tylko chwilowo prowadzić na s przez pola. Tu robimy bufet. Idą w ruch batony i inne "wzmacniacze", przede wszystkim płynne.
czas na batony i drinki ;) © MKTB

Na szczęście Marzena wzięła plecak a w nim burnopodobne napoje. Mój bidon wysechł więc mogło być ciężko. Kończy się "piknik", kończy się las...
koniec terenu, za chwilę nudny asfalt © MKTB

...zaczyna się asfalt i... wiatr. Tak, tak ten sam który nam pomagał (tak sądzę) w jedną stronę teraz zwrócił się przeciwko nam. Dobrze, że nie był silny. Po ominięciu Wąwolnicy od zachodu wpadamy na trasę do Niezabitowa. O, otwarty sklep !. Czarek "załatwia" Tigera bo napojów typu poweraida tu nie mają, trudno.
Mimo energetycznych drinków nogi już są zmęczone, jakoś ciężej się kreci. Ból w kolanie (na szczęście nie mocny) towarzyszy mi już od 10 kilometra więc zdążyłem się przyzwyczaić. Marzena ma dzisiaj słabszy dzień więc co kilka minut zwalniamy by na nią zaczekać. Nic nie mówi i ciągnie dalej. Już niedaleko.
W Wojciechowie żegnamy się z Michałem. Zostawił samochód w Nałęczowie więc musimy się rozdzielić.
Jeszcze tylko 15 km, 10, 5, słońce już nisko
do domuuuu wrócimyyyy... © MKTB

ale my jesteśmy prawie w domu.

Spagetti zrobione przez Agatkę smakowało wyśmienicie :).
.
Kategoria Foto, >50



Komentarze
Dynio
| 20:24 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj Ten "asfalt" to jak teren i to ciężki teren ;)
DaDasik
| 20:05 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj Tak, lasy liściaste są najlepsze o tej porze roku, później już są nudniejsze i ciemniejsze, a podjazd widzę fajny, nawet spory kąt nachylenia, a o betonowych płytach nawet mi nie mów, bo ich nienawidzę ;)
MKTB
| 12:28 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj DaDasik , rzeczywiście las o tej porze jest pięknie biały a do tego bardziej przejrzysty niż w lecie.
Podjazd jest dość ciężki bo prowadzi po po dziurkowanych płytach betonowych (wolę naturalne nawierzchnie), przewyższenie obadam następnym razem bo nie spojrzałem na altm. Podjazd "objeżdża" trasę narciarską (300m, 50m przewyższenia) i pnie się jeszcze kawałek więc myślę, że całość ma ok 700m i ok 55-60m przewyższenia.
pozdrawiam

krtek, "prawie" robi wielką różnicę ;)
pozdrawiam
DaDasik
| 08:34 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj Super trasa :) Wiosenne fotki z lasu robią wrażenie, te białe morza zawilca gajowego są wspaniałe :D.
Ten podjazd w Rąblowie się ładnie prezentuje, jaka tam jest różnica wysokości?
Najlepsze są takie trasy w kilka osób :)
krtek | 06:51 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj hmmm nie uważam żebym miała słabszy dzień bo właściwie pierwsze 60km miałam prawie w tempie :) tak dla przypomnienia moja i Cezarego trasa była o 10 dłuższa bo wcześniej zaczęliśmy dojeżdżając do Konopnicy :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!