avatar


button stats bikestats.pl

Znajomi


Archiwum bloga

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MKTB.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:7832.40 km (w terenie 2974.00 km; 37.97%)
Czas w ruchu:391:42
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maksymalna prędkość:70.35 km/h
Suma podjazdów:45486 m
Maks. tętno maksymalne:190 (107 %)
Maks. tętno średnie:172 (97 %)
Suma kalorii:5855 kcal
Liczba aktywności:215
Średnio na aktywność:36.43 km i 1h 49m
Więcej statystyk

Ileż można ... a to jeszcze

Niedziela, 9 listopada 2008 | Komentarze 0

Ileż można ... a to jeszcze nie koniec ...
...ale...
po tygodniu znalazłem chwilkę, no może trochę wiecej niż chwilkę.
Tym razem wiecej asfaltu, jazda na luzie. Trasa : Konopnica - Kozubszczyzna - Tereszyn - Pawlin - Radawiec las (tu parę pętli) - Radawiec lotnisko - Motycz - Konopnica



spec "siepasie" ...


trzeba uważać, takie koleiny przykryte są liśćmi...

.
.
.
Kategoria Foto


Powtórka z lasu

Piątek, 31 października 2008 | Komentarze 0

Powtórka z lasu
Pierwsza przejażdżka po małym przeziębieniu. Luźna, lekka jazda. Początek asfalt a później polną drogą i w końcu żwirówką do Motycza Leśnego. Tory, znowu asfalt do samego lasu w Radawcu...



...tu parę rundek po ścieżkach których jeszcze nie odwiedziłem.



Radawiecka ekologia



Przy wylocie z lasu, na skraju, pomnik pomordowanych mieszkańców Radawca, tu znicze palą się zawsze.
A teraz na lotnisko...



na lotnisku pamiątkowe zdjęcia z "Antkiem" ;)


Z lotniska na zmianę odcinki asfaltowe i żwirówki, ostatni kilometr polną drogą i... kawka :)
.
.
.
Kategoria Foto


Czesio i szara sobota

Niedziela, 26 października 2008 | Komentarze 0

Czesio i szara sobota
Wczoraj zawitał u mnie Czesio, na nowym rowerku (GF Marlin). Jechał do kolegi, ale że nie umawiał się na konkretną godzinę więc uzgodniliśmy, że pokażę mu trochę moich ulubionych "pozaasfaltowych" szlaków. Oczywiście całkowicie asfaltów się nie uniknie ale cóż...


ogólnie było szaro i ponuro a mżawka wisiała w powietrzu cały czas. Jechaliśmy na luzie, tym bardziej, że dla Cześka było to rozpoznanie nowych terenów. Mogliśmy po drodze pogadać i jak widać była chwila na zdjęcia.



były i trochę szybsze odcinki, ale niestety trochę za krótkie :)


a ja przy okazji przetestowałem czapkę Biemme (było ok 5°C)


i przekroczyłem 1500km :)

.
.
.
Kategoria Foto


Leśne ścieżki

Piątek, 24 października 2008 | Komentarze 10

Leśne ścieżki
Las przejechałem dzisiaj w kratkę, wszerz i wzdłuż. Staram się jeździć więcej po terenie, mam dość asfaltów.



nawet widziałem jakieś dziwne pasy i kręgi, UFO czyco ?


szybki powrót :)


.
.
.
Kategoria Foto


Poszukiwanie optymalnej pozycji ;)

Wtorek, 21 października 2008 | Komentarze 0

Poszukiwanie optymalnej pozycji ;)
wreszcie doszła sztyca: raceface, w tej chwili już mogę idealne dopasować pozycję na rowerze.




.
.
.
Kategoria Foto


  • Aktywność Jazda na rowerze

TDP w Lublinie

Środa, 17 września 2008 | Komentarze 0

TDP w Lublinie
Parę fot z niechlubnego etapu a właściwie niechlubnego zakończenia etapu w Lublinie.

































.
Kategoria Zawodowcy, Foto, Bla bla


XC Rzeszów 2008

Niedziela, 7 września 2008 | Komentarze 0

XC Rzeszów 2008
Jeszcze nigdy nie byłem na XC. Mój kupel Czesio (rocznik 52) także. A, że lublimy brać udział w róznego typu imprezach/zawodach (w zimie oczywiscie narciarskich) zapadła decyzja, jedziemy do Rzeszowa. Będzie to nasz druga, "duża" impreza rowerowa po Skandii.
Na miejsce zbiórki trafiliśmy bez problemu, po chwili dowiedzieliśmy się, że są opóźnienia startów poszczególnych kategorii więc przed naszym startem oglądaliśmy jazdę zawodników z innych kategorii wiekowych...



Dzień był piękny, upalny, nawet trochę za bardzo. Nie za bardzo wiedzieliśmy co nas czeka, oczywiście nie mieliśmy już czasu by zapoznać się z trasą co niestety dla mnie zakończyło się przykro a dla kumpla szybko...
krótkie przygotowanie, powerade ;), numer, sprawdzić licznik i za chwię start...




Dla mnie trasa była świetna, wymagająca ale i bardzo...ładna, podobała mi się może dlatego, że nigdy nie jeździłem XC, po takich "górkachdołkach", a może dlatego, że po prostu była fajna.
Najlepszy był ciasny zjazd przez las gdzie rosnąca prędkość powodowała, że drzewa zlewały się w jeden płot. Wiem, że byli zawodnicy którym trasa się nie podobała ale ja jestem amatorem i dla mnie była OK.

Czesio na trasie
chwila dla reporterów © MKTB

Niestety te "górkidołki" stały się dla mnie pułapką. Oczywiscie nie wiem jak to się stało ale przeleciałem przez kierownicę (dobrze, że nie przy zjeździe), wstałem, otrzepałem się, z kieszeni nic nie wypadło, hamuce działają, można jechać ..ale ale coś dziwnie ramię mnie pobolewa... Było to mniej więcej w połowie I-szej pętli czyli przejechałem tylko ok. 3km ! Jakoś dojechałem do końca pętli (adrenalinka uśmierza ból :)
Po paru chwilach nadjechał Czesio i powiedział, że on p... i dalej nie jedzie, to nie jego dzień.
Wypadków, wywrotek było sporo, dało się zauważyc trochę przybrudzonych koszulek, trochę krwi też się polało.
Po powrocie do domu żona przygotowała okład ale na drugi dzień i tak poszedłem do lekarza. Diagnoza : zerwane więzadło kruczo-obojczykowe a lewym nadgarstku mały odprysk (podejrzewam, że po uderzeniu kierownicą lub rogiem)...



Terapia laserowa w toku :)
Podsumowując wyjazd, uważam go za bardzo udany szczególnie pod względem zdobytego doświadczenia, sprawdzenia roweru (to też było jego pierwsze XC).
Nie interesowaly nas miejsca, pojechaliśmy dla rozrywki ale niestety były to drugie, nieukończone zawody w tym roku.
Jak wspominałem trasa mi się podobała, organizacja całej imprezy była no cóż..
można mieć zastrzeżenia do posiłku - grochówka o wyglądzie rosołu, można było kupić napoje z lodówki ale ciepłe bo lodówka /podobno/ była zepsuta.
Najbardziej zdziwiła mnie frekwencja. Bardzo niska. Dziwne bo na forach rowerowych jest tylu zapaleńców, z super sprzętem (wszystko musi być co najmniej xt) a tu ...diupa, pisać łatwo, pojechać trochę trudniej, a może wstyd ?...
p.s.
najśmieszniejsze, że po moim OTB licznik pokazywał średnią 14 i cośtam km/h a prędkość maksymalną ... 4,6 km/h :) (po resecie działa już dobrze)
.
Kategoria Foto, XCM / XCO


  • DST 66.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 22.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jazda indywidualna na czas i XIV Ogólnopolski Maraton po Powiślu

Sobota, 2 sierpnia 2008 | Komentarze 0

- dwie imprezy klasy Masters (zawodnicy w wieku pow 30-tki), zorganizowane przez UMiG w Kazimierzu, OZKol w Lublinie i LTC.
Dzięki temu, że od niedawna i Czesio i ja należymy do LTC, mogliśmy wziąć udział w tych zawodach.
Ok godziny przed startem, zjawiamy się z Czesiem w Kazimierzu, w "biurze" zawodów. Przy okazji zapisów, oddajemy dla biblioteki miejskiej w Kazimierzu przywiezione książki (każdy z uczestników "zobowiązany" był do przywiezienia przynajmniej 1 egzemplarza ).




Przypinamy numery, szykujemy sprzęt: Czesio swoją Meridę a ja stare, porzyczone coś, nawet nie pamiętam co...
... jesteśmy gotowi ? Tak, najpierw jedziemy do Dobrego na czasówkę, nie daleko, ok 5km od biura zawodów. Trochę płaskiego a później prawie 2 km zjazdu po nowiutkim asfalcie i jesteśmy na starcie. Start wg kategorii wiekowych, ja jestem w II (40-50l.) a Czesio w III (50-60l.).

przed metą czasówki


pierwsi zawodnicy


momentami było wesoło :)


Przychodzi moja kolej, do przejechania 2300 m, większość trasy pod górę. Widzę jak śmigają ludzie którzy trenują.Wątpliwosci zajmują miejsce optymizmu i na odwrót.
Start, począkowo płasko po 400m zaczyna się podjazd. Mniej więcej po 1,5 km zaczynam słabnąć, za mocny początek, blisko 2-go km wyprzedził mnie zawonik startujący minutę po mnie. Dobrze, że końcówka jest po płaskim bo do mety ledwo się dotaczam, czas: 6:24,75 , o 1'40"gorszy od najlepszego w grupie! Czesio też nie bardzo - 6:40,58.

nawet nie mam siły stanąć na pedałach :)



Lekko osłabieni wynikami jedziemy odpocząć przed maratonem. Słońce lało się na nas wiadrami. Szukalismy cienia by móc odsapnąć w spokoju.
Po godzinie lenistwa zjazd do Kazimierza, najpierw na rynek, na miejsce startu honorowego.

nastroje jeszcze dopisują


nasza obstawa


...ty zamień się ze mną na siodełko...


niektóre z tych koszulek widac też na TDF ;)


sygnał do startu honorowego dał Burmistrz Kazimierza Dolnego, p.Grzegorz Dunia

....

przed startem ostrym


po starcie trasa miała wieść przez Skowieszynek - Rzeczycę Kolonię - Rąblów - Wąwolnicę - Niezabitów - Kowalę - Głusko - Karczniska - Wilków - Kolonię Brzozowa - ponownie Wilków i meta Kosmolanka (podjazd).

Grupy wiekowe sartowały w kilkuminutowych odstępach, my jako pierwsi razem z grupą najmłodszą (30-40 l.). Już po kilku kilometrach wiedziałem, że będzie mi cieżko utrzymać się w peletonie. Jeszcze na płaskim było nieźle ale juz pierwszy podjazd okazał się dla mnie za dużym wyzwaniem, odpadłem. Brak treningu i upał dał natychmiastowe efekty :(. Po 20 km dochodziły i wyprzedzały mnie grupki kolarzy z pozostałych kategorii. Na ok 15 km przed metą zwolniłem tempo (to można było jeszcze wolniej ? :D ) i jadąc powoli (ok 25km/h) czekałem na Czesia.
Po kilku kilometrch dojechał z jeszcze jednym zawodnikiem. Ok 7 km przed metą postanowiliśmy zrezygnować z dalszej jazdy, i tak przekroczyliśmy już limit czasowy a siły jakie mieliśmy ze sobą tego dnia, zostały gdzieś w połowie dystansu ;)
I w ten oto sposób dojechaliśmy do mety samochodem, który miał z tyłu tabliczkę ...tak, tak, niestety właśnie z takim napisem : "KONIEC WYŚCIGU".

Po krótkiej przebierance, pogoniliśmy (już samochodem :) do Mięćmierza, gdzie w karczmie "u Kazika", miała odbyć się ceremonia wręczania pucharów i nagród. No i się odbyła. A my, jak większość z pozostałych uczestników, zajęliśmy się konsumpcją posiłków regeneracyjnych (piwko dla zawodników było gratis :).
Nasz piknik zakończyła nadchodząca burza. Czas wracać.
W przyszłym roku musimy być w limicie ! ;)

Spotkanie integracyjne LTC

Niedziela, 29 czerwca 2008 | Komentarze 0

W Gaju Nowym k. Wojciechowa, Lubelskie Towarzystwo Cyklistów zorganizowało spotkanie integracyjne członków i sympatyków LTC.
Sympatyzujemy z LTC więc szybka decyzja (dnia poprzedniego)- jedziemy.
Wyjazd z Lublina, spacerowym tempem do Wojciechowa, gdzie wyznaczony był punkt zbiórki.


Na miejscu był oczywiście poczęstunek, kawka, herbatka.
Spotkanie nie mogło się oczywiście odbyć bez rozegrania zawodów. Zawodnicy startowali podzieleni na kategorie wiekowe.

W zależności od kategorii trzeba było pokonać określoną ilość ok. 200-metrowych rund. Liczył się średni czas okrążenia. Pomimo niewielkiej długości trasy wcale nie było łatwo. Wąsko, wyboiście, ciasne zakęty, w czasie pierwszej próby przejazdu spotkałem się twarzą w twarz z cisem :) Ciężko było ale wesoło.


Czołowe miejsca wiązały się z medalami i dyplomami ...



... po dekoracji każdy z uczestników dostał jakiś gadżet (lampki, torebki podsiodłowe itp).
Po części oficjalnej przeszlismy do nieoficjalnej, regenerowaliśmy siły przy golonce z Wojciechowa :) Dobra rzecz, lubelacy dobrze wiedzą o czym mówię

Powrót do domu spacerowym tempem, szkoda, że tak szybko zleciało...
Kategoria Foto, XCM / XCO, Bla bla


  • DST 60.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nju bajk !

Sobota, 7 czerwca 2008 | Komentarze 0

Nju bajk !
Dzisiaj jest ten dzień w którym dojrzałem do kupna nowego sprzętu, a właściwie dojrzałem wcześniej a dzisiaj kupiłem :)



szkoda, że nie przed skandią w Nałęczowie...

Przez ostatni tydzień przejechałem 60km,
Kategoria Foto