avatar


button stats bikestats.pl

Znajomi


Archiwum bloga

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MKTB.bikestats.pl
  • DST 10.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 13.95km/h
  • VMAX 34.36km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 225m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Slush Cup Race#1 - ITT XC

Niedziela, 14 października 2012 | Komentarze 0

W sobotę Kopenhaga przywitała mnie deszczem i chłodem.
Podobnie było w niedzielę rano tyle, że nie padało a mżyło. Jakoś nie nastrajało mnie to zbyt optymistycznie ale cóż, akurat na pogodę nie mam wpływu.
Slush Cup to cykl wyścigów jesienno-zimowych a pierwszym z cyklu jest kroskantrowa czasówka. Cykl jest rozgrywany w dwóch kategoriach głównych czyli w wolnym tłumaczeniu "amatorzy" i "zaawansowani". W grupie amatorów kategorii jest 7: U9, U11, U13, U15, kobiety, mężczyźni i mężczyźni po 60-ce. U zaawansowanych jest 5 : U17, kobiety, mężczyźni, O40 i O50. Oczywiście zapisałem się w grupie amatorów a właściwie zapisał mnie Paweł, oczywiście przez internet bo tylko taką możliwość przewidział organizator, brak zapisów w dniu zawodów = brak bałaganu.
Czip Trumin'a z z poprzedniego wyścigu był "czynny" także w tym, mimo, że to zupełnie inny cykl, wystarczy przy rejestracji podać tylko numer czipa i gotowe, to mi się podoba :)
Czip startowy Trumin'a © MKTB


Dla mojej kat. trasa miała mieć 2 kółka po 5 km !?!?. Tylko tyle ? No to pewnie będzie ciekawie. Elita miała robić 3 pętle co jak na elitę też wydawało się niewiele. Opis mówił także o tym, że wszystko to leśne ścieżki w większości singletracki.
Do lasku Geel Skov w którym rozgrywany był wyścig miałem ok 12 km więc żeby nie marznąć w czasie przebieranki na parkingu ubrałem się w obcisłe już w domu. Oczywiście wziąłem zmianę na po wyścigu bo przy takiej pogodzie suchości w lesie spodziewać się nie można.
W biurze odebrałem numer i po złożeniu bika ruszyłem na rozgrzewkę mając ok 30 minut do startu. Poprzedniego wieczora dostałem maila z listą startową i czasem startu. Znalazłem się w grupie 12 a startować miałem o 9.55.
Rozgrzewka w deszczówce ale na wyścig postanowiłem ją zdjąć bo jednak za mało pada żeby w folii jeździć.
5 minut przed startem ustawiłem się przed bramkarzem z listą i patrzyłem jak ci z poprzedniej grupy co 30 sekund znikają w lesie.
Czas na mnie, jestem pierwszy z grupy.
Start. Od razu trafiłem na przeszkodę w postaci 4 kolarzy zaczynających drugą pętlę. Może dzięki temu nie pociągnąłem za bardzo na początku i nie zdechłem po kilometrze.
Wąsko, singielek jak się patrzy pierwsza kałuża już na 500 metrze. Ochrzczony, po jakichś 800m udaje mi się myknąć trójkę jeszcze jeden i będzie pusto. Jest pusto po kilometrze. Na razie całkiem płasko ale kręto. Nie patrzę na licznik bo trasa wymaga skupienia i ciągłej obserwacji. Kilometr 500 pierwszy krótki podjazd. Trochę ślisko ale wjeżdżam na spokojnie, szybki, krótki zjazd, trochę płaskiego i zjazd z krótkimi ostrymi zakrętami. Znowu pod górkę, trochę dłużej ale nie za stromo, mój oddech słychać chyba na mecie. Mimo to widzę jakiegoś młodziaka, może go dojdę. Fajny fragment krętej trasy między niskimi krzakami, trochę korzeni ale bez porównania mniej niż miesiąc temu, trochę kamieni i cały czas zakrętasy. Mlody wyprzedza jakiegoś gościa a po chwili ja go dochodzę i.. ledwo zdążam go ominąć przejeżdżając tylko po tylnym kole jego roweru. Było tam trochę błota ale żeby się przewracać ? Podjazd. Nie za długi ale stromy. Młody zaczyna znikać, kończy znikać i tyle go widziałem. Nie mam pojęcia skąd nagle dostał takiego kopa. Prawie dwa tygodnie bez roweru a bez treningu to już w ogóle nie pamiętam ile odbijało się na tempie mojej jazdy co utwierdzało mnie w przekonaniu, że formę mam już za sobą, jeśli w ogóle ją miałem :). Dopiero połowa pętli a ja chciałbym już ją kończyć ! Nie, nie, nie tak łatwo. Jeszcze parę górek i dołków i kilka zakrętów do przejechania. Znikają krzaki, pojawiają się drzewa i kamienie. Fajny zjazd, trochę korzeni, gałęzi no i trochę zakrętów więc balansować trzeba. Sama przyjemność, jednak dobrze, że to jeszcze nie koniec. Podjazd, (dla niektórych podchód) mimo braku oddechu poszedł całkiem nieźle i jeszcze dwie osoby zostały z tyłu. Płasko już do końca pętli. Wyprzedza mnie jakiś młodziak. Przez krótką chwilę utrzymuję się za nim ale chyba dzisiaj miał lepszy dzień ;).
Źle oznaczona końcówka powoduje, że tracę ok 10 sek i dopiero po wskazaniu obsługi wpadam na właściwy szlak. Rzucam okiem na licznik, 22 cośtam, całkiem wolno. Na trasie pusto, nic za mną nic przede mną, teraz jadę dla przyjemności.
Na prawdę bawię się trasą. Dawno jazda po terenie nie dała mi takiej radości. Zmienność trasy i otoczenia powoduje, że jedzie się lżej mimo niezłej zadyszki. Praktycznie cały singiel po przejechaniu prawie 180 osób stał się błotną ślizgawką, ale na szczęście nie za głęboką. Tylko kilka miejsc było z błotem w nieckach i jeden z krótkich "tarasowych" zjazdów też był nieźle zryty. Na stromym podjeździe muszę podejść bo tył dłużej zabuksował i stanąłem w miejscu.
Jeszcze raz musiałem zejść przy najdłuższym podjeździe bo zachciało mi się podjeżdżać na młynku no i oczywiście łańcuch "wzieło i zaciągło". Szit.
Reszta trasy bez problemów. Tak jak oczekiwałem na koniec pierwszej pętli tak żałowałem, że druga się już kończy. Szkoda, że nie zapisałem się do grupy zawodowej, były by 3 pętle a trasa jeszcze bardziej rozjeżdżona :). Na drugiej pętli nikt mnie nie wyprzedził więc wiedziałem, że tragicznie w wynikach nie będze a drugie kółko "zleciało" dużo szybciej niż pierwsze.
Po wjeździe na metę poleciałem do kompa orgów zobaczyć wyniki. Tak, tak, wyniki są wyświetlane i aktualizują się z każdym zawodnikiem przekraczającym linię mety ! Okazało się, że jestem w open na 73 miejscu na 170 osób a drugie kółko przejechałem tylko o 30 sek wolniej niż pierwsze.
Kakao, ciastko, przebieranko w suche ciuchy, skrobania roweru z błota i trzeba pakować do domu. Szkoda, że Paweł nie mógł przyjechać, ciekawa trasa z prawie ćwierć kilometrowym przewyższeniem to fajna zabawa.
Trochę cyferek:
dane z licznika:
dystans : 9,8 km
czas netto: 00:42:25
przewyższenia: 248 m

Dane oficjalnie:
czas: 00:42:50
Open: 73/170
Kat: 65/143
.
Kategoria XCM / XCO, Błoto, Foto



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!