avatar


button stats bikestats.pl

Znajomi


Archiwum bloga

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MKTB.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Enduro

Dystans całkowity:514.90 km (w terenie 434.50 km; 84.39%)
Czas w ruchu:43:14
Średnia prędkość:11.91 km/h
Maksymalna prędkość:59.54 km/h
Suma podjazdów:7717 m
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:25.75 km i 2h 09m
Więcej statystyk
  • DST 18.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 12.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mały trening w Rude Skov

Sobota, 20 października 2012 | Komentarze 0

Wyjazd miał być krótszy ale zostałem jeszcze na dwa dni bo Paweł wynalazł na nadchodzącą niedzielę jeszcze jeden wyścig XC. Na dzisiaj zaś obczaił nowy teren do sprawdzenia no to siem wybrali we 3, razem z Agatką. Rude Skov to nasz cel na dziś. Pogoda piękna, ciepło, rzec by można złota polska jesień. Rowerki gotowe ? To w las. Po chwili szutru trafiliśmy na pierwsze fajne ścieżki i tak już zostało do końca. Same klawe ślady, a tak urozmaiconej trasy na tak małym terenie jeszcze nie przejechałem. Po krótkim singielku znaleźliśmy się nad Blegmandsmose
Nad Blegmandsmose © MKTB

Po chwili podziwiania natury ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu singli i zielonego szlaku z hopami. To znaczy Paweł chciał znaleźć ten szlak bo ani Agatka ani ja nie mieliśmy zamiaru skakać :). Zaczęły się fajne ścieżki takie pod typowe XC.
Pierwszy podjazd © MKTB
Znowu podjazd © MKTB

ścieżka © MKTB

Ścieżka, ciąg dalszy © MKTB

Paweł jumpuje © MKTB

Tak zmęczyliśmy się skakaniem Pawła, że musieliśmy odpocząć i posilić się batonem.
Chwila relaksu © MKTB

Odpoczynek z drugiej strony ;) © MKTB

Jesiennie kolorowo © MKTB

Po krótkiej chwili i kichnięciu w amorPawłowego roweru ruszyliśmy dalej.
Aga na lekkim podjeździe © MKTB

Następne kilka kilometrów zleciało szybko i wcale się nie nudziliśmy. Płasko nie było za to cały czas w górę lub w dół, z zakrętami i z błotkiem ale z małą ilością korzeni i jeszcze mniejszą kamieni. Po nagabnięciu autochtonów znaliśmy kierunek na bikepark i tam też się udaliśmy.
No, jest ! Paweł cały w szczęściu. Tu ma tylko jedno zdjęcie bo reszta była kręcona ale nie wiem czy będzie chciał by materiał poszedł w świat ;)
Początek strefy dla wariatów ;) © MKTB

Pół godziny zabawy i jedziemy dalej. Zjeżdżamy z Agą bikeparkiem ale omijając wszelkie atrakcje a po 30 sekundach znowu jesteśmy na niebieskim.
Dłuższy podjazd z wisienką © MKTB

a teraz poszerzony i rozciągnięty flow.
Szerszy fragment trasy © MKTB

Szutróweczka © MKTB

I tak po dwóch godzinach zabawy z trasą wróciliśmy do wozu. Szkoda, ze nie mam takiego Sherwooda koło chałupy. Treningi tutaj to sama przyjemność i na pewno więcej dają niż jazda w płaskim radawieckim.
"I'll be back" jak mawiał Arnold Szwarcenerek.
Kategoria Błoto, Foto, Enduro


  • DST 18.50km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 13.88km/h
  • VMAX 59.54km/h
  • Podjazdy 54m
  • Sprzęt Merida Race Lite 905
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ostatnia jazda w Tisvilde

Środa, 4 lipca 2012 | Komentarze 1

W takiej atmosferze kończyliśmy ostatnią jazdę na tym wyjeździe :)
Wystarczy niedoświetlić i zachód gotowy :) © MKTB

Może od początku. Ciepły dzień ale przed południem padało. Po południu słoneczko wyszło zza chmur i wyciągnęło nas na rowery. Of kors do lasu bo gdzież by indziej. Moja bratanica nie przepada za szosą a Paweł na swoim enduraku ma po asfalcie trochę ciężko.
No to w trasę :)
Agatka , to ty ? :D © MKTB

Na szutrówce Paweł oszcędza przednią oponę. Ma łatwo bo wcześniej bawił się w trial.
Wheelie by Paweł © MKTB

Po 10 minutach w lesie, na szutrówce Mirek łapie gumę.
No i guma się trafiła :( © MKTB

Będziemy kleić © MKTB

Trafił się kawałeczek krzemienia w kształcie złamanego czubka noża i dziurka.
Poszła łatka, pompka, rzut oka na mapę, gdzie jedziemy ? do troli ? OK, to jedziemy.
Znowu korzystamy z mapy © MKTB

Na szutrówce © MKTB

Pierwszy raz w tym roku znajdujemy maślaczki.
Ooo ! Maślaczki :) © MKTB

Jesteśmy w trolim lesie ale ja z mirkiem rezygnujemy z jazdy po korzeniach. Młodzi wjeżdzają do trolego i robią sobie sesję.
Figurka w kształcie Pawła © MKTB

Paweł w plątaninie gałęzi © MKTB

Po małej szutrowej pętli podjeżdżamy do wylotu z trolego i czekamy na Agatkę i Pawła. Pierwszy przyjeżdża Paweł, Agatka po chwili bo zdjęciowała.
Agatka wyjeżdża z Trollego lasu © MKTB

Po chwili znowu na szutrze Mirek znowu łapie gumę. Peszek. Tym razem wrzucamy zapasową a w międzyczasie Paweł podjechał na hopę na której wyciął pięknego dzwona (spoko Paweł, będzie filmik :) ) i skoczył ze dwa razy, tym razem bez przygód.
Znana okolica :) © MKTB

Decydujemy się na powrót. Jakiś pechowy dzień z tymi gumami, trudno.
Żegnamy się z Tisvilde Hegn do następnego razu. Czas wracać do domu.
.
Kategoria Foto, Za granicą, Enduro


  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny dzwon czy trick :D ???

Wtorek, 3 lipca 2012 | Komentarze 0

Szkoda, że mnie przy tym nie było ale jak zobaczyłem film to pierwszą reakcją było "o k%$#@ ! ", przy następnych seansach już się śmiałem.
Od początku myślałem, że Paweł po prostu wyciął pięknego dzwona ale nie, on mówi, że to taki trick.
No jeżeli tak, to gratuluję, wyszedł pięknie, tym bardzej, że wcześniej nie trenowany :DDD


camerwoman: Agafia
.

  • DST 26.00km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 8.67km/h
  • VMAX 34.53km/h
  • Podjazdy 212m
  • Sprzęt Merida Race Lite 905
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nareszcie do lasu czyli enduro na szosówce :)

Niedziela, 1 lipca 2012 | Komentarze 0

Korzystając z ładnej pogody lecimy do Tisvilde Hegn pokazać młodzieży "nasze" szlaki. Agatka i Paweł na góralach a ja z Mirkiem na szosówkach. Tym razem nie poszalejemy po singielkach bo górale zostały w PL ale co się da to i na szosie przejedziemy.
Pierwsze 2,5 km po asfaltowej "dojazdówce" a później już tylko tereeeeeen ! :)
Agatka z Canonem, ja z Canonikiem, oboje będziemy robić zdjęcia
Początek wycieczki © MKTB

Korzystamy z mapy lasu © MKTB

Ogólnie w lesie sucho, tylko nieliczne kałuże ale jest jedno miejsce które nigdy nie wysycha, takie czarne bagienko. Górale przechodzą a ja z Mirkiem na cienkich, łysych oponkach zatapiamy się i dajemy na nogach. Jeszcze trochę korzeni, piachu i jesteśmy na pięknym wzgórzu z widokiem na morze.
Jesteśmy na wzgórzu © MKTB

Wracamy na szlak. Zaczyna się najlepszy fragment naszego singla. A szosowcy znowu na piechotę.
Tym razem na piechtę ;) © MKTB

Paweł śmiga góra dół i odwrotnie, po piachu i korzeniach a my robimy fotki
Mały zjazd ... © MKTB

... i podjazd © MKTB

I znowu korzenie © MKTB

W międzyczasie na korzeniach rozkręca mi się szprycha. Nypel lata i dzwoni gdzieś w obręczy, szprycha "trochę" pogięta, do wyrzucenia. Dobrze, że reszta się trzyma :).
Agatka też pośmiguje po górkach ...
Czas na Agatkę © MKTB

ale obciążona balastem torby z aparatem czasami sobie nie radzi z podjazdami
Tym razem się nie udało :( © MKTB

Dojeżdżamy do plaży i tu robimy przerwę na ciacho i na fotki.
Przerwa na ciacho © MKTB

............................... :) © MKTB

Wracamy na szlaki a, że zbliża się czas na obiad kierujemy się na chałupkę.
Po drodze Agatka wpada na sesję do ruin klasztoru Asserbo,
Okolica ruin klasztoru/zamku Asserbo © MKTB

Fragment ruin klasztoru/zamku Asserbo © MKTB

Niby tak było sucho ale po powrocie rowerki były do mycia a tak nawiasem mówiąc byłem zaskoczony jak sporo terenu można zaliczyć na szosówce z łysymi dwudziwstkami trójkami :) Na podjazdach tył trochę buksował a wysiadałem tylko w błocie i na zjazdach z większymi korzeniami.
Czas na mycie © MKTB

.

  • DST 29.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.33km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Troldeskov

Piątek, 27 maja 2011 | Komentarze 0

Wczoraj cały dzień padało, dzisiaj pogoda też niepewna. Szaro i chłodno, wygląda, że też będzie padać. No cóż zmiana planów i wio na wycieczkę zmotoryzowaną. W środku dnia zaczęło się przecierać i momentami nawet widać było czyste niebo. Po powrocie było już całkiem znośnie a, że deszczu jednak nie było to postanowiliśmy skąsić coś lekkiego i przynajmniej na godzinkę wyskoczyć na szlaki.
Zaliczamy fragment żółtego ze Wzgórzem Fryderyka (Frederikshoj) z którego są dwa fajne szybkie zjazdy. Jeden naprawdę ostry, czasami jedzie się rowkiem między kamieniami (pierwszy raz jechałem go w 2009r na Heino MTB Fall Race), drugi spokojniejszy ale też na kamloty trzeba uważać.
Wzgórze Fryderyka © MKTB

wybieramy kreskę © MKTB

kreska wybrana © MKTB

Mirek wybrał ten deczko łatwiejszy a ja dla urozmaicenia ten łatwiejszy inaczej.
i poszeeeeeedł ! © MKTB

a gałeziom trza się było kłaniać © MKTB

Punkt następny to zjazd szutrówkami do "kwatery" zwanej Troldeskov (Trolli Las). Skąd taka nazwa ? Popatrzcie sami
Częśc żółtego szlaku to Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Czyż to nie wielki wąż ? © MKTB

Troldeskov © MKTB

Trzeba uważać na głowę © MKTB

Zdjęcia wszystkiego nie oddadzą. To trzeba zobaczyć :). Jeszcze tu wrócimy.
.
Kategoria Foto, Za granicą, Enduro


  • DST 31.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 18.60km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ładny dzień

Środa, 25 maja 2011 | Komentarze 2

Dzień bez wyjazdów więc można zrobić dłuższą przejażdżkę. Może nie za długą w sensie dystansu ale pod względem czasu a to dlatego, ż postanowiliśmy zrobić sobie dłuższą sesję fotograficzną w tym pięknym aczkolwiek niewielkim kawałku lasu. Cały teren Tisvilde Hegn to raptem 7,5 km² lasu. Ale jakiego lasu. Ten niewielki teren jest tak różnorodny że jeżdżąc tu 2 tygodnie bez przerwy nie można się nudzić. Szybkie szutry, piaskowe podjazdy, ziemne ścieżki dla konnicy, zarombisty odcinek XC, wyliczać można w nieskończoność. Dlatego też jest to najpopularniejszy teren na Zelandii do organizacji wyścigów rowerowych, biegów przełajowych i biegów na orientację. Przy jednym z wejść do parku jest poddach pod którym znajdziemy 4 ogromne tablice - tabele. Na tabelach tych można odczytać na podstawie swojego wieku i czasu przebiegnięcia wyznaczonej pętli stan swojego serducha. Tabeli jest sporo bo są oczywiście oddzielne dla dzieci, kobiet i mężczyzn. Czegoś takiego wcześniej nie spotkałem. Foto brak bo dałem ciała z bateriami :(.
...
Ruszamy delikatnie. Początki to twarde ziemne ścieżki, trochę piachu i sporo korzeni.
Na ścieżce © MKTB

lekka górka © MKTB

Niby nie stromo ale źle zbalansowany rower i..kóło w górze
Kólko wyrywa ;) © MKTB

Mały tor przeszkód
tor przeszkód © MKTB

Ciąg dalszy z przeszkodami © MKTB

Końcówka piaszczystego ale twardego zjazdu
lekki zjazd © MKTB

Czasami trafi się polanka z singielkiem wśród traw
ścieżynka wśród trawinek ;) © MKTB

a czasami leśny przełaj
po prostu las © MKTB

Na terenie bagnistym, na szczęście o niewielkim obszarze połowę czasu spędza się niosąc rower lub używając go jako podpory
Brzózki na bagnach © MKTB

przeprawa przez bagienko © MKTB

I znowu sucho
zjazd po szyszkach © MKTB

Wśród starych buków znajdujemy coś co wygląda jak bikepark. Zabawy na pół godziny :)
naturalny bikepark © MKTB

bikepark c.d. © MKTB

jeszcze raz bikepark © MKTB

Docieramy do wybrzeża ale nie zjeżdżamy na dół tylko chwilkę delektujemy się widokiem z klifu
veni, vidi ... i pojechałem dalej ;) © MKTB

morze dzisiaj wyglądało pięknie © MKTB

gdzieś tam daleko jest Jutlandia © MKTB

wyczesane drzewa na klifie w Tisvilde © MKTB

Wjeżdzamy na odcinek wybitnie XC.
trochę korzeni © MKTB

piaszczysty podjazd © MKTB

A tak to bywa jak trafimy na piaszczysty zjazd. Niby twardo ale jakoś ... sypko :)
no i sie rymło ;) © MKTB

Dalej już było bez przygód. A przepraszam jeszcze na korzeniach raz przeskakiwałem kierownicę. Tak, tak. Sam nie wiem jak to się stało ale jeszcze dostałem dziobem siodła w d... Niestety braciszek nie zdążył uwiecznić tej niewątpliwie komicznej sytuacji. A dalej to już na prawdę było spokojnie :)
ścieżynka "kroskantrowa" © MKTB

ścieżka xc c.d. © MKTB

ściezka c.d. © MKTB

wyjazd z dołka © MKTB
.
Kilometrów zrobiliśmy niewiele a do domu wróciliśmy po 5 godzinach, ale za to z "plikiem" fotek :)
Kategoria Foto, Enduro, Za granicą


  • DST 47.00km
  • Teren 37.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Podjazdy 130m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pliszki, bagna i pszczoły

Wtorek, 24 maja 2011 | Komentarze 0

Dzisiaj dwa krótkie wypady, jeden rano drugi po południu.
Przyjemnie, oj przyjemnie
Bajkowy las © MKTB

Wypadliśmy trochę na asfalt by u podnóża wzgórza Tribirke porozględać się po płaskiej części okolicy. Ta jasna kładka to fragment szlaku rozdzielającego bagna Ellemosen od bajorek Hollose Bredning. Idąc tym szlakiem można zobaczyć fragment kamiennej drogi zbudowanej ...2500 lat temu. W 1940 roku odkryto ją a także pozostałości po drewnianym moście z przed 4800 lat. Orzechowe pale stanowiące podstawę mostu są już bardzo cienkie i całkowicie przykryte wodą więc można o nich tylko poczytać :/.
Okolice Tribirke © MKTB

Powrót do lasu i trochę męczarni:)
Nie widać tego, że stromo © MKTB

przed obiadem odwiedziła nas pliszka. Zresztą nasz trawnik to jedna wielka stołówka. Przede wszystkim dla drozdów a okalające drzewa były uczęszczane przez pełzacze których wcześniej nie widziałem "na żywo". A srok i sójek to na tony, tak jak u nas.
Pliszka © MKTB

Po południu wizyta w innej części lasu Tisvilde. To drzewo to nie jedyna ofiara wiosennych, huraganowych wiatrów.
Korzonek ;) © MKTB

Bukowa aleja © MKTB

Na małej polance "znajdujemy" ule ! Mirek, stary miodożerca, od razu miał chrapkę na leśny, świeży miód ale po pierwsze to nie nasze ule a po drugie było by to trochę niebezpieczne. Tak czy siak nie mógł się oprzeć by nie zajrzeć do jednego z uli. Na zewnątrz nic nie było słychać ale po podniesieniu dachu ... o tak, praca wre.
Szukanie miodu :) © MKTB

.
Kategoria Foto, Za granicą, Enduro


  • DST 32.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.33km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dzień w terenie

Poniedziałek, 23 maja 2011 | Komentarze 0

Ciąg dalszy wspominek...

Nie ma to jak z rana szczelić traskę. ale dlaczego jak jestem w domu to mi się nie chce rano d... ruszyć ?
Nareszcie w lesie
Mirek na trasie © MKTB

Jadę , jadę ! © MKTB

A to to już pewnie po śniadaniu. Sporo tu różnej zwierzyny kręci.
O ! sarenka :) © MKTB

Nie, tu nie zjeżdżałem :)
Nad bajorkiem © MKTB

Nad bajorkiem jest miejsce na grilla na ognisko i spory poddach na wypadek niemożliwości trafienia do domu ;)
Na skarpie © MKTB
.
.
Kategoria Foto, Za granicą, Enduro


  • DST 37.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 14.80km/h
  • VMAX 40.22km/h
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatnia jazda w Tisvilde Hegn

Piątek, 10 września 2010 | Komentarze 0

Ostatni dzień, ostatni wypad. Zakochani w singielku postanawiamy objechać go w te i nazad. Jak zwykle 2,5 km asfaltowej dojazdówki później mijamy ruiny zamku-klasztoru Asserbo i jesteśmy w Lesie. Najpierw, dla rozgrzewki rundka dookoła lasu i dopiero potem na singielka. Przejechany na ostro a że dawno ostro nie jeździłem to puls miałem na pewno ponad max. Chwila odpoczynku i ponownie pętelka ale już innymi ścieżkami.
Żegnamy się z Tisvilde Hegn, mam nadzieję, że uda mi się przyjechać tu pod koniec listopada na tegoroczny MTB Fall Race.
Sporo odbywa się tu imprez MTB i maratonów biegowych czy biegów na orientację ale ciężko znaleźć informacje o powyższych (MTB). Za to rozmawiając z jednym z sąsiadów na tematy oczywiście rowerowe zapytał mnie czy byłem na Beskity...
Tak tak, chodzi o Trophy. No cóż, ze smutkiem musiałem odpowiedzieć, że nie byłem, za słaby jestem na taką imprezę :(. Ale miło, że impreza jest dobrze znana w Danii (i chyba nie tylko).
.
Kategoria Za granicą, Enduro


  • DST 52.00km
  • Teren 47.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 17.83km/h
  • VMAX 38.67km/h
  • Podjazdy 302m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Super singiel i wąwozy

Czwartek, 9 września 2010 | Komentarze 0

Przy okazji szukania terenów grzybodajnych trafiamy na świetny singletrack. Góra - dół, góra - dół i tak parę razy krótkie ostre podjazdy, korzenie, pniaki, ostre zakręty, po prostu suuuuuper. Braciszek w wieku 51 lat zalicza pierwsze OTB w życiu. Trochę się obtłukł ale na szczęście bez przykrych konsekwencji. Jak do tej pory to najtrudniejszy teren w jakim jeździł. Jadąc po singielku żal mi było się zatrzymywać by robić zdjęcia tym bardziej, że zapomniałem z POL aparatu i mogłem robić tylko komórką. Następnym razem będą fotki.
Krótki i łatwy podjeździk a polewej dzikownia z prawdziwkami © MKTB

Singletrack © MKTB

Singiel na trawersie © MKTB

Po singlu pętla przez pół lasu i powrót wąwozami. Niektóre da się zjechać ale podjechać ? Zapomnij.
Tisvilde Hegn - wąwozy © MKTB

Tisvilde Hegn - wąwozy © MKTB

zachód nad w Tisvilde © MKTB

.
Kategoria Foto, Za granicą, >50, Enduro