avatar


button stats bikestats.pl

Znajomi


Archiwum bloga

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MKTB.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Za granicą

Dystans całkowity:1672.00 km (w terenie 695.50 km; 41.60%)
Czas w ruchu:97:34
Średnia prędkość:17.14 km/h
Maksymalna prędkość:59.54 km/h
Suma podjazdów:9953 m
Liczba aktywności:59
Średnio na aktywność:28.34 km i 1h 39m
Więcej statystyk
  • DST 32.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 16.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwie wycieczki

Wtorek, 20 września 2011 | Komentarze 0

Dzień drugi to dwie wycieczki, tym razem już na pożyczonym rowerze.
Przed południem wyruszyłem w stronę centrum. Po drodze mogłem obserwować jadących juniorów ale zdjęć nie robiłem bo postanowiłem przyjrzeć się wyścigowi tak naprawdę a nie przez wizjer aparatu. Wrażenia są całkiem inne. W (dalekich) okolicach mety ludzi było sporo ale można się było dopchać do barierki.
Duńczyk był najszybszy więc dzisiaj bodegi będą przepełnione :)
Obejrzałem kilka startów elity pań i spacerkiem z rowerkiem udałem się w drogę powrotną. Tą samą trasą jak poprzednio. Na odcinkach gdzie nie było barierek a więc na większości prostych nie można było jechać nawet po ścieżce bo na czas wyścigu obowiązywał zakaz. Tak więc raz idąc raz jadąc wróciłem do domu.
Wieczorkiem powtórnie zawitałem do centrum bo miały być jakieś imprezy i koncerty. Jedyne co znalazłem to wielki telebim ustawiony w Ørstedsparken, na którym wyświetlano film oczywiście o tematyce rowerowej. Po następnych 300m jazdy trafiłem na koncert a właściwie koncercik.
Postałem chwilę, dwa utwory i wystarczy. Rock po duńsku nie brzmi ładnie.
Koncertowy wieczór © MKTB


Mała rundka po centrum, przejazd przez metę i powrót do domu. Jutro elita facetów. Będzie co oglądać :).
.

  • Aktywność Jazda na rowerze

Polowanie na trenujących

Niedziela, 18 września 2011 | Komentarze 0

Paskudny dzień, szaro i co chwilę pada. Mimo to wybrałem się z aparatem na trasę z nadzieją, że spotkam jakieś trenujące teamy. Po pół godzinie spacerowania zrobiłem zdjęcie policjantów objeżdżających trasę czasówki. Od jutra każdy z nich będzie pilotował zawodnika.
"piloci" na objeździe trasy © MKTB

Łażę, łażę a zawodników nie widać. Z wiaduktu szczelam fotkę budynku starego browaru Tuborga. Ostał się jeno on. Pozostałe budynki wyburzono i teraz stoją tam biurowce, m.in. siedziba Saxobanku.
Ostani ocalały budynek Tuborga © MKTB

Po następnej pół godzinie łapię jeszcze ujęcie fajnie pomalowanej cięzarówki.
Ciekawe malowanie teamowej cięzarówki :) © MKTB

Dość mam tej szarugi i mżawki, wracam do domu. Oby jutro na wyścigu była lepsza pogoda.
.
Kategoria Bla bla, Foto, Za granicą


  • Aktywność Jazda na rowerze

Wizyta na mecie czasówki

Sobota, 17 września 2011 | Komentarze 0

Drugi raz po torowych w Pruszkowie mam okazję oglądać mistrzostwa świata w kolarstwie, tym razem szosowym. Od poniedziałku zaczynają się czasówki których start i meta usytuowane są przy placu ratuszowym w centrum Kopenhagi. Wybrałem się dzisiaj by zobaczyć jak wyglądają przygotowania. Tak się wybrałem, że po robieniu kilku zdjęć mety padł akumulator a druga oczywiście została w domu:).
Kopenhaga, meta czasówki mistrzostw świata © MKTB
.
No cóż jutro ma być dzień treningowy, rzut beretem od miejsca w którym mieszkam to może będzie więcej zdjęć.

  • DST 44.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.86km/h
  • VMAX 32.70km/h
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień ostatni w matni ;)

Sobota, 28 maja 2011 | Komentarze 3

Na dzień dobry, przy śniadaniu przywitała nas wiewiórka. Ma się tu czym żywić bo leszczyny dookoła sporo.
Dzień dobry :) © MKTB

Po śniadaniu udaliśmy się w kierunku nowych terenów. Na początek parę kilometrów asfaltem by dotrzeć do malutkiej osady Liseleje. Ładna pogoda nam dopisywała
Plaże w Liseleje © MKTB

Na wydmach Liseleje © MKTB

Wydmy Liseleje © MKTB

Czas na trochę terenu. Ścieżką wśród skarłowaciałych i powykrzywianych przez wiatr sosen...
Lasek Liseleje Plantage © MKTB

dojeżdżamy do starego poligonu. Tabliczki informują żeby trzymać się ścieżek bo inaczej może być bum ;).
Szkoda, że wrzosy po przemarzały bo we wrześniu pewnie wyglądało tu jak w Szkocji... no sory, jeszcze gór brakuje :)
Stary poligon © MKTB

Ścieżką przy brzózkach lecimy w kierunku "naszego" lasu
ścieżka przy brzózkach © MKTB

Brzózki faliste © MKTB

Wpadamy na żółty szlak i trafiamy do Troldeskov ale tym razem z innego kierunku
Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Na ścieżce w Troldeskov © MKTB
Ładne drzewo © MKTB
. Jeszcze trochę szerszych szutrówek tak dla "spaceru", zajrzeć na starą polanę i do naszej "dzikowni", gdzie na jesieni zbieraliśmy grzyby. Szkoda wracać ale niestety trzeba.
Po obiedzie przez sypialniane okno zauważyłem sarenkę odpoczywającą w ogrodzie sąsiada. Piękny widok :)
Odpoczywająca sarenka © MKTB

A w czasie popołudniowego spaceru trafiamy na wiewiórkę wykopującą prawdopodobnie to co schowała na jesieni.
I tym razem to by było na tyle.
.
Kategoria Foto, Za granicą


  • DST 29.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.33km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Troldeskov

Piątek, 27 maja 2011 | Komentarze 0

Wczoraj cały dzień padało, dzisiaj pogoda też niepewna. Szaro i chłodno, wygląda, że też będzie padać. No cóż zmiana planów i wio na wycieczkę zmotoryzowaną. W środku dnia zaczęło się przecierać i momentami nawet widać było czyste niebo. Po powrocie było już całkiem znośnie a, że deszczu jednak nie było to postanowiliśmy skąsić coś lekkiego i przynajmniej na godzinkę wyskoczyć na szlaki.
Zaliczamy fragment żółtego ze Wzgórzem Fryderyka (Frederikshoj) z którego są dwa fajne szybkie zjazdy. Jeden naprawdę ostry, czasami jedzie się rowkiem między kamieniami (pierwszy raz jechałem go w 2009r na Heino MTB Fall Race), drugi spokojniejszy ale też na kamloty trzeba uważać.
Wzgórze Fryderyka © MKTB

wybieramy kreskę © MKTB

kreska wybrana © MKTB

Mirek wybrał ten deczko łatwiejszy a ja dla urozmaicenia ten łatwiejszy inaczej.
i poszeeeeeedł ! © MKTB

a gałeziom trza się było kłaniać © MKTB

Punkt następny to zjazd szutrówkami do "kwatery" zwanej Troldeskov (Trolli Las). Skąd taka nazwa ? Popatrzcie sami
Częśc żółtego szlaku to Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Troldeskov © MKTB

Czyż to nie wielki wąż ? © MKTB

Troldeskov © MKTB

Trzeba uważać na głowę © MKTB

Zdjęcia wszystkiego nie oddadzą. To trzeba zobaczyć :). Jeszcze tu wrócimy.
.
Kategoria Foto, Za granicą, Enduro


  • DST 31.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 18.60km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ładny dzień

Środa, 25 maja 2011 | Komentarze 2

Dzień bez wyjazdów więc można zrobić dłuższą przejażdżkę. Może nie za długą w sensie dystansu ale pod względem czasu a to dlatego, ż postanowiliśmy zrobić sobie dłuższą sesję fotograficzną w tym pięknym aczkolwiek niewielkim kawałku lasu. Cały teren Tisvilde Hegn to raptem 7,5 km² lasu. Ale jakiego lasu. Ten niewielki teren jest tak różnorodny że jeżdżąc tu 2 tygodnie bez przerwy nie można się nudzić. Szybkie szutry, piaskowe podjazdy, ziemne ścieżki dla konnicy, zarombisty odcinek XC, wyliczać można w nieskończoność. Dlatego też jest to najpopularniejszy teren na Zelandii do organizacji wyścigów rowerowych, biegów przełajowych i biegów na orientację. Przy jednym z wejść do parku jest poddach pod którym znajdziemy 4 ogromne tablice - tabele. Na tabelach tych można odczytać na podstawie swojego wieku i czasu przebiegnięcia wyznaczonej pętli stan swojego serducha. Tabeli jest sporo bo są oczywiście oddzielne dla dzieci, kobiet i mężczyzn. Czegoś takiego wcześniej nie spotkałem. Foto brak bo dałem ciała z bateriami :(.
...
Ruszamy delikatnie. Początki to twarde ziemne ścieżki, trochę piachu i sporo korzeni.
Na ścieżce © MKTB

lekka górka © MKTB

Niby nie stromo ale źle zbalansowany rower i..kóło w górze
Kólko wyrywa ;) © MKTB

Mały tor przeszkód
tor przeszkód © MKTB

Ciąg dalszy z przeszkodami © MKTB

Końcówka piaszczystego ale twardego zjazdu
lekki zjazd © MKTB

Czasami trafi się polanka z singielkiem wśród traw
ścieżynka wśród trawinek ;) © MKTB

a czasami leśny przełaj
po prostu las © MKTB

Na terenie bagnistym, na szczęście o niewielkim obszarze połowę czasu spędza się niosąc rower lub używając go jako podpory
Brzózki na bagnach © MKTB

przeprawa przez bagienko © MKTB

I znowu sucho
zjazd po szyszkach © MKTB

Wśród starych buków znajdujemy coś co wygląda jak bikepark. Zabawy na pół godziny :)
naturalny bikepark © MKTB

bikepark c.d. © MKTB

jeszcze raz bikepark © MKTB

Docieramy do wybrzeża ale nie zjeżdżamy na dół tylko chwilkę delektujemy się widokiem z klifu
veni, vidi ... i pojechałem dalej ;) © MKTB

morze dzisiaj wyglądało pięknie © MKTB

gdzieś tam daleko jest Jutlandia © MKTB

wyczesane drzewa na klifie w Tisvilde © MKTB

Wjeżdzamy na odcinek wybitnie XC.
trochę korzeni © MKTB

piaszczysty podjazd © MKTB

A tak to bywa jak trafimy na piaszczysty zjazd. Niby twardo ale jakoś ... sypko :)
no i sie rymło ;) © MKTB

Dalej już było bez przygód. A przepraszam jeszcze na korzeniach raz przeskakiwałem kierownicę. Tak, tak. Sam nie wiem jak to się stało ale jeszcze dostałem dziobem siodła w d... Niestety braciszek nie zdążył uwiecznić tej niewątpliwie komicznej sytuacji. A dalej to już na prawdę było spokojnie :)
ścieżynka "kroskantrowa" © MKTB

ścieżka xc c.d. © MKTB

ściezka c.d. © MKTB

wyjazd z dołka © MKTB
.
Kilometrów zrobiliśmy niewiele a do domu wróciliśmy po 5 godzinach, ale za to z "plikiem" fotek :)
Kategoria Foto, Enduro, Za granicą


  • DST 47.00km
  • Teren 37.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Podjazdy 130m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pliszki, bagna i pszczoły

Wtorek, 24 maja 2011 | Komentarze 0

Dzisiaj dwa krótkie wypady, jeden rano drugi po południu.
Przyjemnie, oj przyjemnie
Bajkowy las © MKTB

Wypadliśmy trochę na asfalt by u podnóża wzgórza Tribirke porozględać się po płaskiej części okolicy. Ta jasna kładka to fragment szlaku rozdzielającego bagna Ellemosen od bajorek Hollose Bredning. Idąc tym szlakiem można zobaczyć fragment kamiennej drogi zbudowanej ...2500 lat temu. W 1940 roku odkryto ją a także pozostałości po drewnianym moście z przed 4800 lat. Orzechowe pale stanowiące podstawę mostu są już bardzo cienkie i całkowicie przykryte wodą więc można o nich tylko poczytać :/.
Okolice Tribirke © MKTB

Powrót do lasu i trochę męczarni:)
Nie widać tego, że stromo © MKTB

przed obiadem odwiedziła nas pliszka. Zresztą nasz trawnik to jedna wielka stołówka. Przede wszystkim dla drozdów a okalające drzewa były uczęszczane przez pełzacze których wcześniej nie widziałem "na żywo". A srok i sójek to na tony, tak jak u nas.
Pliszka © MKTB

Po południu wizyta w innej części lasu Tisvilde. To drzewo to nie jedyna ofiara wiosennych, huraganowych wiatrów.
Korzonek ;) © MKTB

Bukowa aleja © MKTB

Na małej polance "znajdujemy" ule ! Mirek, stary miodożerca, od razu miał chrapkę na leśny, świeży miód ale po pierwsze to nie nasze ule a po drugie było by to trochę niebezpieczne. Tak czy siak nie mógł się oprzeć by nie zajrzeć do jednego z uli. Na zewnątrz nic nie było słychać ale po podniesieniu dachu ... o tak, praca wre.
Szukanie miodu :) © MKTB

.
Kategoria Foto, Za granicą, Enduro


  • DST 32.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.33km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dzień w terenie

Poniedziałek, 23 maja 2011 | Komentarze 0

Ciąg dalszy wspominek...

Nie ma to jak z rana szczelić traskę. ale dlaczego jak jestem w domu to mi się nie chce rano d... ruszyć ?
Nareszcie w lesie
Mirek na trasie © MKTB

Jadę , jadę ! © MKTB

A to to już pewnie po śniadaniu. Sporo tu różnej zwierzyny kręci.
O ! sarenka :) © MKTB

Nie, tu nie zjeżdżałem :)
Nad bajorkiem © MKTB

Nad bajorkiem jest miejsce na grilla na ognisko i spory poddach na wypadek niemożliwości trafienia do domu ;)
Na skarpie © MKTB
.
.
Kategoria Foto, Za granicą, Enduro


  • DST 20.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 15.00km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Frederiksvaerk

Niedziela, 22 maja 2011 | Komentarze 1

Czas na kilka starych wpisów. Wreszcie udało mi się trochę obrobić zdjęcia więc proszę.

Krótkie rodzinne wakacje. Korzystamy tradycyjnie z domku letniego znajomych. Dla mnie i dla Mirka to okazja by znowu pojeździć na najlepszym terenie na Zelandii - Tisvilde Hegn.
nasza chata © MKTB

Pierwszy dzień to tylko lekka przejażdżka w stronę największego miasta w okolicy. Ale zanim dojedziemy do Frederiksvaerk wjeżdżamy do Vinderod.
na zakręcie w Vinderod © MKTB

Cmentarz w Vinderod © MKTB

Gdzieś między Vinderod a Frederiksverk © MKTB

Jadąc bocznymi dróżkami zawsze można zobaczyć więcej
Zastawki na kanale między Roskilde Fjord a Arreso © MKTB

Dojeżdżamy do Frederiksvaerk i kręcimy się trochę po centrum.
Moździeż obok budynku starego arsenału © MKTB

Fajny domek © MKTB

Z centrum jedziemy do portu a później nad ztokę. Ładne światło.
Frederiksvaerk, zatoka © MKTB

Zaglądamy do wędzarni - sklepu. Tu zawsze można kupić ryby ale lepiej (a napewno taniej) kupić bezpośredni u rybaków. No chyba, że ktoś chce wędzoną.
A co tu mają w tej wędzarni ? © MKTB
.
.
Kategoria Za granicą


  • DST 23.50km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 16.59km/h
  • VMAX 35.47km/h
  • Podjazdy 109m
  • Sprzęt Merida FLX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na do widzenia

Poniedziałek, 13 września 2010 | Komentarze 0

Po powrocie do Kopenhagi i weekendzie zakupowo-wypoczynkowym, jeszcze raz wybieramy się do Jægersborg Dyrehaven. Wieczorem wyjazd więc do lasu wyruszamy nad ranem by później mieć czas na pakowanie itp.
Atmosfera poranna niepowtarzalna.
Poranne słońce © MKTB

Poranne promienie © MKTB

Nie tylko my korzystamy z porannego świerzego powietrza. Mijamy dwóch bajkerów ale przede wszystkim biegaczy. Nic dziwnego bo bieganie jest bardzo popularne w Danii, co widać na ulicach i w parkach od wczesnych godzin rannych do późnych wieczornych. Rowerzyści wychodzą na światło dzienne głównie po południu i tylko w weekendy zaczynają kursować od rana. No chyba, że mówimy o rowerzystach dojeżdżających do pracy. Niesamowite ilości ludzi traktujących rower jako środek transportu wylegają na ulice wcześnie rano :). A, jeszcze jedno. 95% jeśli nie więcej jeździ w kaskach a z tego 90% w tym kobiety) używa kasków typu orzeszek. Kaski tego typu wydają im się być bardziej "cywilnymi" :)
.
Kategoria Za granicą, Foto